2012-08-07

Nieobliczalna pogoda a ubezpieczenie domu

Wakacje to nie tylko okres wysokich temperatur i urlopów, ale także czas najbardziej nieobliczalnej pogody. Niestety, coraz częściej słyszymy o nawałnicach czy trąbach powietrznych niszczących dobytek życia wielu ludzi.

Jesteśmy w stanie, przynajmniej po części, chronić domy przed powodzą, jednak na pewne zjawiska atmosferyczne nie mamy żadnego wpływu. Jak możemy sobie pomóc?

Ubezpieczając się. I chociaż zwykle kręcimy nosem, bo wydatków ubezpieczeniowych nie lubimy, to jednak w ubezpieczeniach nasza nadzieja.

Wyobraźmy sobie, że nad naszą okolicą przechodzi nawałnica, niszczy kilkanaście domów, w tym nasz. Jakiego rodzaju straty poniesiemy? A co jeśli spłacamy jeszcze kredyt hipoteczny na ów dom? Nie warto powiększać rozmiaru własnej tragedii.

Zapewnienia, że mojego domostwa to nie spotka, są zabawne. Kto nam to obiecał? Pogoda? Natura nikomu nic nie obiecuje. Wystarczy obejrzeć wiadomości dotyczące ostatniej nawałnicy w województwie małopolskim. Wcześniej było Pomorze, centrum kraju oraz województwo podkarpackie. Nikt nie może z pełnym przekonaniem powiedzieć, że jego dom nigdy coś takiego nie spotka.

Niejeden Polak myśli, że ubezpieczać się nie musi, bo państwo na pewno wypłaci mu odszkodowanie. Jego postawę można porównać do tej, gdy ludzie po wybudowaniu pięknego domu, nie dbają o jego ochronę, alarm, zabezpieczenia przeciwkradzieżowe, a nawet zdarza im się zostawić otwartą furtkę wieczorem.

Państwo, nawet jeżeli próbuje wesprzeć potrzebujących, to czyni to w podstawowym zakresie. 6 tys. złotych zapomogi nie wystarczy na nic! A liczyć, że akurat się nam poszczęści, wypłacą nam 100 tys. na domy dach, zniszczone ściany itd. to liczyć na łut szczęścia, bo gwarancji żadnej nie mamy.

Dlatego chcąc nie chcąc, warto się ubezpieczyć.

Polecam oczywiście ubezpieczenie domu w szacownej firmie ubezpieczeniowej jak np. PZU. Ceny składek nie są gigantyczne, a zapewniają ochronę przez okrągły rok.

Przykładowo dla wartego 400 tys. domu przewidywana roczna składka to wydatek rzędu ok. 400 zł, a więc zaledwie ok. 34 zł miesięcznie. Naprawdę nawet tyle nie jest warte nasz dobytek aby nie zainwestować w podstawową ochronę?